Ohayo kochani! W końcu jest notka!! Miała być wczoraj z okazji dnia chłopaka lecz jest dzisiaj i bonusik.
Zamówienie dla Mikinnou. Mam nadzieje, że ci się spodoba! Od razu mówię, że to mój pierwszy YAOI więc jak coś to z góry przepraszam!
~~~~
Dwaj wybitni artyści, pewnego dnia zostali wezwani przez papierza.
- Drogi Sasori i Deidaro. Chce was prosić abyście zrobili wspólną rzeźbę, mego syna Yahiko, wraz z przyszłą żoną Konan. Macie na to trzy miesiące.
- Wasza świętobliwość, jeśli mogę ci przerwać, lecz nie da się wykonać rzeźby i to idealnie pięknej, w trzy miesiące, un.
- Dlatego we dwóch ją zrobicie. A teraz idźcie do ogrodu. Zetsu!- nagle wszedł wywołany mężczyzna.
- Tak wasza świętobliwość?- lekko się ukłonił.
- Zaprowadź ich do ogrodu.
- Oczywiście. Proszę, panowie za mną.- obaj artyści ucałowali dłonie papierza i ruszyli zza ogrodnikiem. " Czemu on kazał mi, wielkiemu i wspaniałemu Deidarze, pracować z tym kimś, un!!!!!" Wściekły, spojrzał na rudowłosego, natomiast on, miał już w głowie pewną ideę, którą chce zrealizować. Po krótkiej chwili, dotarli do ogrodu. Na twarzy czekoladookiego nie było emocji, lecz u jego kompana był zachwyt pięknem tego miejsca. Doszli do pięknie, zdobionej altanki. W środku, siedziała niebieskowłosa kobieta z kwiatem we włosach. Deidara nie zoriętował się, że to ona będzie jego rzeźbą, natomiast Sasori ukłonił się, usiadł na przeciw kobiety, wyjął swój szkicownik i zaczął ją szkicować. Kobieta nie zmieniła swojej pozycji, nawet nie odezwała się do blondyna, aby nie przeszkodzić Akasunie. Nagle czerwonowłosemu został wyrwany szkicownik.
- Co ty wyprawiasz!? Jak śmiesz....
- Ją szkicować? Akurat jestem jednym z rzeźbiarzy. I jest mi jej portret potrzebny.- przerwał mu beznamiętnie Akasuna. Jego twarz odziała się czerwienią. Oddał mu szkicownik i przeprosił, siadając obok ukochanej. Pokazał kobiecie do jakiej ma pozycji powrócić.
- Oczywiście. A ty Yahiko zachowuj się.- rzekła z uśmiechem i powróciła do poprzedniej pozycji. A ten powrócił do jej szkicowania. Deidara szybko usiadł obok niego i sam zaczął szkicować Yahiko.....
Spędzili już osiem tygodni na samym kłuceniu się pomiędzy sobą.
- Ty...Ty wredny... Ty wredny, nadęty, gardzisto sztuki, un!!!!!- krzyknął cały czerwony na twarzy.
- Ja? JA?! To raczej ty!! Ty nędzy robaku!! Nie potrafisz zrozumieć sztuki, jeśli by ci wpełzła do uszu!!!- złapali się za kołnierze, przyciągając do siebie z naszykowanymi pięśćmi. Lecz zamiast się uderzyć, Deidara poślizgnął się na pędzlu, ciągnąc za sobą zaskoczonego Akasunę na ziemię. I łącząc swoje usta w pocałunku. Zaskoczenie zastąpiła wielka rozkosz. Wpletli palce w swoje włosy, przyciągając bliżej siebie. Ich języki odtańczyły swój własny, artystyczny, taniec....
~~~~~
Tak więc mam nadzieje, że może wam się to coś spodoba.....
A teraz wierszyk, który na szybko wymyśliłam na godzinie wychowawczej....
Jest wrzesień
Jest 30
Co to za dzień?
To ich dzień
Bo dziś jest TEN dzień
Kiedy nasi meni
Świętują go
Bo to dziś jest
Dzień Chłopaka!
Więc życzę wam
Wszystkiego najlepszego
Chłopaki..
I to koniec....
Bo nic innego nie...
Przęłknę kochani!!
Mam nadzieje, że shot wam się podobał.
Seriouslly? ... =,=
OdpowiedzUsuńTen początek mnie przeraził. Że papież..? ŻE ŁOT?! Chociaż notka nawet fajna ;)
No sorrki...
UsuńLecz początek pisałam na relgii...
Cieszę, się, że może być
Moja reakcja : Że co, ku*wa ?PAPIEŻ ?!
OdpowiedzUsuńAle potem było nawet fajnie, chociaż w yaoi nie gustuję -,-. Obyło się bez yaoicowego hentaia XD
Pozdrawiam, i z niecierpliwością czekam na mój shot ^^
I jeszcze jedno ...
UsuńPapież może mieć syna ?! 0.0
No papież...
UsuńA to się cieszę...
Nom obyło :P
No to trochę poczekasz kochana....
W tamtych czasach mógł mieć...
Brawa dla mojej pani od histy, że to pamiętam!
W szesnastym wieku można było ?!
UsuńOj, długo będę czekać ? ;c
No niestety :-(
UsuńZa co przepraszam
Nie szkodzi, ważne, że będzie :)
UsuńNo to najważniejsze :D
Usuń1/ Papieża, nie papierza.
OdpowiedzUsuń2/ Jeszcze nie było papieża, który by pochodził z Japonii.
3/ Kobieta mogła być modelem, a nie rzeźbą. To trochę surrealistyczne.
4/ Co oznacza zwrot "gardzisto sztuki"? Czy może miałaś na myśli osobę, która: a/ gardzi sztuką; b/ma sztukę w nadzwyczajnej estymie i strzeże jej niczym strażnik, czyli gwardzista? Trudno to pojąć.
5/Błędy ortograficzne.
6/Skąd ten nieistniejący papież Japończyk miał wokół siebie samych Japończyków? Stolicę Apostolską przeniesiono w tym jakim nieistniejącym średniowieczu do Kraju Kwitnącej Wiśni czy też Jego Świątobliwość powyrzucał wszystkich Włochów ze stanowisk, nawet ogrodnika i praczkę?