Pewna kunoichi kraju błyskawicy szła ulicami wioski. Ludzie
mieli do niej szacunek, ponieważ była szanowanym ninja. Dla mieszkańców wioski
była uprzejma, a dla wrogów bezlitosna. Można by rzec, że to damska kopia
najsłynniejszego shinobi jakiego widział ten świat: Minato Namikaze. Dziewczyna
ma proste, sięgające talii błękitne jak oczy Naruto włosy, duże, hipnotyzujące
granatowe oczy, ma 160 cm wzrostu gdy
nie ma swoich butów na obcasie, ale gdy jak teraz ma je na sobie ma 165, jest
jasnej karnacji. Miała na sobie wysokie buty do kolan na niewielkim obcasie,
srebrną spódniczkę sięgającą połowy ud, oraz granatowy top. Szła w stronę
bramy. Miała właśnie wyruszyć na misję zwiadowczą. Gdy tylko jej nogi
przekroczyły bramę puściła się biegiem w las…. W tym samym czasie pewna „para”
atakowała jinchuriki Kyuubiego. Naruto dawał sobie radę, do puki Skorpion nie
użył marionetki Trzeciego Kazekage. Z dwóch stron wybiegły dwie dziewczyny.
Kataki i Hinata. Hinata zasłoniła Naruto
przed marionetką własnym ciałem, przez co została złapana. Kataki uderzyła w
bok czerwonowłosego, dzięki czemu stracił na chwilę kontrolę nad czakrą,
puszczając granatowłosą. Kataki szybko do niej podbiegła , podniosła i
odskoczyła z pola walki. Naruto przywołał klony i zaatakował Deidara i
Sasoriego rasenshurikenami. Członkowie Akatsuki odskoczyli do tyłu i się
wycofali. Naruto podbiegł do dziewczyn.
- Zajmij się nią a ja ich dorwę.- rzekła granatooka. Podnosząc się i biegnąc w kierunku w którym uciekli panowie. Po kilku minutach ich dogoniła i zaczęła walkę z Peinam…. Leżała pokonana na ziemi. Pein stał nie wzruszony nad nią i chciał zadać ostateczny cios gdy, nagle w jego głowie powstała „ miła” myśl.
- Chcesz się do nas przyłączyć?
- Co?!- spytała siadając. Była mu to winna bo wygrał z nią.- Dobrze. Dołączę się do was.
- Wspaniale. A teraz wstawaj- rzekł obojętnym głosem. Dziewczyna się podniosła i ruszyła za liderem. Po kilku minutach dotarli na polane , na której byli ci sami mężczyźni , których chciała zabić, oraz wielki, gliniany ptak.
- Kto to?- spytał pokazując na nią brodą Skorpion.
- Nowy członek.- powiedział i gestem ręki nakazał dziewczynie ruszyć za nim. Szła w ciszy. Gdy rudowłosy usiadł na ptaku , ta pewnie skoczyła i usiadła za nim. Gdy cała czwórka była już na ptaku on uniósł się w przestworza i poleciał w stronę organizacji…..Stała w gabinecie Peina. Mówiła mu o sobie. Gdy skończyła miała znaleźć niejakiego Deidare, którego ma być od teraz „partnerką”. Szła ciemnym korytarzem oświetlonym tylko nielicznymi lapami. Po kilku minutach weszła do wielkiego pokoju , który okazał się salonem. Siedzieli w nim prawie wszyscy członkowie organizacji. Nie było tylko Peina. Podszedł do niej szarowłosy facet. Otoczył Kataki ramieniem.
- Hej słonko. Jestem Hidan. Facet twoich snów.
- Spadaj dupku.- powiedziała wychodząc z jego ramienia.- Kto z was nazywa się Deidara?
- Ja.- powiedział blondyn podchodząc do niej.
- Myślałam, że jesteś kobietą, gdy was po raz pierwszy was widziałam.- powiedziała do chłopaka. Ten zaczerwienił się ze złości.
- Nie jestem do jasnej kurwa cholery kobietą!!!!- krzyknął jej prosto w twarz.
- Dobra kobieto. Pein powiedział mi, że od teraz jesteśmy partnerami.
- CO?! Chyba go posrało!
- A bo ja wiem.. Mniejsza. Możesz mnie ciołku oprowadzić po organizacji?- spytała kładąc dłonie na biodrach. Ten z jękiem wyszedł z salonu ciągnąc ją za rękę….
- Zajmij się nią a ja ich dorwę.- rzekła granatooka. Podnosząc się i biegnąc w kierunku w którym uciekli panowie. Po kilku minutach ich dogoniła i zaczęła walkę z Peinam…. Leżała pokonana na ziemi. Pein stał nie wzruszony nad nią i chciał zadać ostateczny cios gdy, nagle w jego głowie powstała „ miła” myśl.
- Chcesz się do nas przyłączyć?
- Co?!- spytała siadając. Była mu to winna bo wygrał z nią.- Dobrze. Dołączę się do was.
- Wspaniale. A teraz wstawaj- rzekł obojętnym głosem. Dziewczyna się podniosła i ruszyła za liderem. Po kilku minutach dotarli na polane , na której byli ci sami mężczyźni , których chciała zabić, oraz wielki, gliniany ptak.
- Kto to?- spytał pokazując na nią brodą Skorpion.
- Nowy członek.- powiedział i gestem ręki nakazał dziewczynie ruszyć za nim. Szła w ciszy. Gdy rudowłosy usiadł na ptaku , ta pewnie skoczyła i usiadła za nim. Gdy cała czwórka była już na ptaku on uniósł się w przestworza i poleciał w stronę organizacji…..Stała w gabinecie Peina. Mówiła mu o sobie. Gdy skończyła miała znaleźć niejakiego Deidare, którego ma być od teraz „partnerką”. Szła ciemnym korytarzem oświetlonym tylko nielicznymi lapami. Po kilku minutach weszła do wielkiego pokoju , który okazał się salonem. Siedzieli w nim prawie wszyscy członkowie organizacji. Nie było tylko Peina. Podszedł do niej szarowłosy facet. Otoczył Kataki ramieniem.
- Hej słonko. Jestem Hidan. Facet twoich snów.
- Spadaj dupku.- powiedziała wychodząc z jego ramienia.- Kto z was nazywa się Deidara?
- Ja.- powiedział blondyn podchodząc do niej.
- Myślałam, że jesteś kobietą, gdy was po raz pierwszy was widziałam.- powiedziała do chłopaka. Ten zaczerwienił się ze złości.
- Nie jestem do jasnej kurwa cholery kobietą!!!!- krzyknął jej prosto w twarz.
- Dobra kobieto. Pein powiedział mi, że od teraz jesteśmy partnerami.
- CO?! Chyba go posrało!
- A bo ja wiem.. Mniejsza. Możesz mnie ciołku oprowadzić po organizacji?- spytała kładąc dłonie na biodrach. Ten z jękiem wyszedł z salonu ciągnąc ją za rękę….
~ W tym samym czasie w Konoha~
W gabinecie wielmożnej stali : Naruto, Sai, Ino i cała w
bandażach Hinata.
- Mogę wiedzieć co ci się stało Hinata?!
- No wiesz babciu…. Zaatakowali mnie ludzie z Akatsuki….
- CO?! Nie posłuchałeś mnie?!
- No bo…
- Lepiej już nic nie mów Naruto!! I ty niby jesteś synem Czwartego….- wymsknęło jej się. Wszyscy zebrani spojrzeli na nią jak na wariatkę. No oprócz Shizune, która patrzyła na nią karcąco.
- Co?!- spytał blondyn podchodząc do jej biurka.- Czyim jestem synem?!- patrzył w oczy kobiecie. Do gabinetu ze swoim uśmiechem wszedł Jiraya, a za nim pogrążony w swojej lekturze Kakashi.
- Naruto potem porozmawiamy.- rzekła do chłopaka i chciała spojrzeć na przybyszy, ale blondyn jej to uniemożliwił.
- Nie! Na to „ potem” czekam już 16 lat dattebayo! Tak więc odpowiedz mi teraz!
- Naruto! Idioto nie drzyj się na Hokage!- skarciła go Ino uderzając w głowę. W oczach blondyna ujrzały się łzy.
- Proszę Tsunade…. Muszę to teraz wiedzieć…- rzekł i łzy pociekły mu po policzkach lądując na biurku.
- O co chodzi? Może pomóc?- spytał się sannin.
- Jesteś synem Czwartego Hokage Naruto.- powiedziała patrząc mu w oczy. Ten wyjrzał przez okno i posłał pełne podziwu, szczęścia, radości, miłości i bólu spojrzenie głowie swojego ojca. Nagle ktoś złapał go za rękę. Tą osobą była cała czerwona Hinata. Chłopak posłał jej uśmiech i wyskoczył z nią przez otwarte okno. Tsunade patrzyła jak chłopak biegnie w stronę głowy swojego ojca. Sai i Ino szybko i po cichu opuścili gabinet wielmożnej.
- Trzeba było go o tym wcześniej powiadomić. Teraz będzie się pytał o matkę.- powiedziała z rozczulonym uśmiechem dalej przyglądając się synowi Żółtego Błysku Konohy i Krwawej Hanabero.
- Tsunade-sama.- skarciła ją Shizune, ale tak samo jak blondynka patrzyła na szczęśliwego chłopaka….
- Mogę wiedzieć co ci się stało Hinata?!
- No wiesz babciu…. Zaatakowali mnie ludzie z Akatsuki….
- CO?! Nie posłuchałeś mnie?!
- No bo…
- Lepiej już nic nie mów Naruto!! I ty niby jesteś synem Czwartego….- wymsknęło jej się. Wszyscy zebrani spojrzeli na nią jak na wariatkę. No oprócz Shizune, która patrzyła na nią karcąco.
- Co?!- spytał blondyn podchodząc do jej biurka.- Czyim jestem synem?!- patrzył w oczy kobiecie. Do gabinetu ze swoim uśmiechem wszedł Jiraya, a za nim pogrążony w swojej lekturze Kakashi.
- Naruto potem porozmawiamy.- rzekła do chłopaka i chciała spojrzeć na przybyszy, ale blondyn jej to uniemożliwił.
- Nie! Na to „ potem” czekam już 16 lat dattebayo! Tak więc odpowiedz mi teraz!
- Naruto! Idioto nie drzyj się na Hokage!- skarciła go Ino uderzając w głowę. W oczach blondyna ujrzały się łzy.
- Proszę Tsunade…. Muszę to teraz wiedzieć…- rzekł i łzy pociekły mu po policzkach lądując na biurku.
- O co chodzi? Może pomóc?- spytał się sannin.
- Jesteś synem Czwartego Hokage Naruto.- powiedziała patrząc mu w oczy. Ten wyjrzał przez okno i posłał pełne podziwu, szczęścia, radości, miłości i bólu spojrzenie głowie swojego ojca. Nagle ktoś złapał go za rękę. Tą osobą była cała czerwona Hinata. Chłopak posłał jej uśmiech i wyskoczył z nią przez otwarte okno. Tsunade patrzyła jak chłopak biegnie w stronę głowy swojego ojca. Sai i Ino szybko i po cichu opuścili gabinet wielmożnej.
- Trzeba było go o tym wcześniej powiadomić. Teraz będzie się pytał o matkę.- powiedziała z rozczulonym uśmiechem dalej przyglądając się synowi Żółtego Błysku Konohy i Krwawej Hanabero.
- Tsunade-sama.- skarciła ją Shizune, ale tak samo jak blondynka patrzyła na szczęśliwego chłopaka….
~ Dwa miesiące później. Misja Kataki i Deidara~
Szli w stronę domu swojej ofiary. Kataki i Dei mieli ją
szybko zabić, nie zostawiając po sobie śladów. Ukryli się w lesie na około
chatki. Po godzinie z domu mężczyzny wyszła jedna z tutejszych dziwek jak
mawiała na nie Kataki. Deidara wpadł na super pomysł.
- Zdejmij ubranie un.
- Co?! Chyba cię blondi posrało!
- Chodzi o to , że jak zdejmiesz ubranie to pójdziesz do jego domu. Z tego co widzę to ci nie odmówi i wpuści, a ty zostawisz otwarte drzwi. Wejdę do domu za wami i go od razu zabije un.
- Dobra! Ale bielizny nie zdejmę.
- Spoko. No na co czekasz. Wyskakuj z ubrań un.
- To się odwróć!- rzekła, a chłopak się odwrócił. Szybko pozbyła się ubrań , zostając w czarnym staniku i majtkach tego samego koloru. Ruszyła ze słodkim uśmiechem w stronę domu a Deidara cały czas patrzył na jej ciało. Zapukała. Nie musiała długo czekać. Drzwi otworzyła jej ofiara. Zlustrował ją od stóp do głów i uśmiechnął się w zboczony sposób.
- Tak ślicznotko? W czym mogę ci służyć?
- Czy mogę na chwilę do ciebie wejść? Bo gdy się kąpałam w jeziorze ktoś zabrał mi ubrania.- powiedziała robiąc słodką minkę.
- Oczywiście skarbie. Zapraszam do siebie.- powiedział i przepuścił dziewczynę. Ta weszła i gdy już chciał zamknąć drzwi ta złapała go za tyłek. Odwrócił się do niej. Przybliżył się bliżej przyciskając do ściany i zaczął ją obmacywać. Gdy miał już zdjąć jej stanik został zabity przez Deidare. Podał dziewczynie obranie. Szybko je ubrała i wyszli z domu, wcześniej zostawiając w nim kilka wybuchowych pająków blondyna. Wyszli i chłopak wykonał jeden ruch dłońmi i nastąpiła cicha eksplozja. Potem ruszyli nigdzie się nie śpiesząc w stronę kryjówki…. Gdy rozbili obóz Kataki przybliżyła się do blondyna. Pociągał ją. A ona zostaje zawsze to czego chce. Nieważne jak. Przejechała palcami po jego ustach by następnie się w nich nie zatopić własnymi….
- Zdejmij ubranie un.
- Co?! Chyba cię blondi posrało!
- Chodzi o to , że jak zdejmiesz ubranie to pójdziesz do jego domu. Z tego co widzę to ci nie odmówi i wpuści, a ty zostawisz otwarte drzwi. Wejdę do domu za wami i go od razu zabije un.
- Dobra! Ale bielizny nie zdejmę.
- Spoko. No na co czekasz. Wyskakuj z ubrań un.
- To się odwróć!- rzekła, a chłopak się odwrócił. Szybko pozbyła się ubrań , zostając w czarnym staniku i majtkach tego samego koloru. Ruszyła ze słodkim uśmiechem w stronę domu a Deidara cały czas patrzył na jej ciało. Zapukała. Nie musiała długo czekać. Drzwi otworzyła jej ofiara. Zlustrował ją od stóp do głów i uśmiechnął się w zboczony sposób.
- Tak ślicznotko? W czym mogę ci służyć?
- Czy mogę na chwilę do ciebie wejść? Bo gdy się kąpałam w jeziorze ktoś zabrał mi ubrania.- powiedziała robiąc słodką minkę.
- Oczywiście skarbie. Zapraszam do siebie.- powiedział i przepuścił dziewczynę. Ta weszła i gdy już chciał zamknąć drzwi ta złapała go za tyłek. Odwrócił się do niej. Przybliżył się bliżej przyciskając do ściany i zaczął ją obmacywać. Gdy miał już zdjąć jej stanik został zabity przez Deidare. Podał dziewczynie obranie. Szybko je ubrała i wyszli z domu, wcześniej zostawiając w nim kilka wybuchowych pająków blondyna. Wyszli i chłopak wykonał jeden ruch dłońmi i nastąpiła cicha eksplozja. Potem ruszyli nigdzie się nie śpiesząc w stronę kryjówki…. Gdy rozbili obóz Kataki przybliżyła się do blondyna. Pociągał ją. A ona zostaje zawsze to czego chce. Nieważne jak. Przejechała palcami po jego ustach by następnie się w nich nie zatopić własnymi….
~ Ichakaru Ramen ~
Sai siedział z Naruto w tej otóż budce z potrawą blondyna.
Blondyn zajadał się w ciszy swoim przysmakiem. Gdy skończył podniósł się z
siedzenia nie zamawiając drugiej porcji czym zdziwił staruszka jak i Saia.
- Jesteś chory?
- Nie Sai. Raczej umówiony w bibliotece dattebayo. Będę szukał informacji o rodzicach. Do widzenia staruszku.- powiedział kładąc pieniądze.
- To on wie kim są jego rodzice?
- Tak. Ojciec to Czwarty Hokage, ale matki nie zna. Jeszcze.
- A wiec się dowiedział…. Naruto szedł na spotkanie z Hinatą. Już był przy bibliotece gdy wpadła na niego Sakura.
- Co jest Sakura-chan?
- Nic. A co u ciebie?
- Śpieszę się na spotkanie. Tak więc pa dattebayo.- powiedział i pędem ruszył w stronę biblioteki. Hinata czekała na niego przed wejściem. Przywitali się i weszli do środka. Sakura i Ino poszły za nimi i ich śledziły. Chciały aby Hinata była z Naruto. Byli przy dziale „ Hokage”. Naruto znalazł tego o którego mu chodziło i usiadł na podłodze z Hinatą. Przeglądali różne gazety, raporty z kilku misji i akt ślubu. Było tam napisane: „ Minato Namikaze w dniu 14 lutego 1993 roku ożenił się z Kushiną Uzumaki.” Były tam jeszcze zdjęcia jego rodziców gdy się całowali na ślubie, oraz osobno. Hinata wzięła zdjęcie kobiety i przyjrzała mu się.
- Masz prześliczną mamę Naruto-kun.- rzekła z lekkim rumieńcem. Chłopak był zaczytany w jednym z raportów. Odłożył teczkę na ziemi i przysunął się do Hyugi.
- Tak masz rację. Mam prześliczną mamę dattebayo. Ale chyba nic po niej nie mam z wyglądu.
- Nie… sądzę… macie takie same kontury … twarzy..- wyjąkała Hinata. Chłopak się zaśmiał i zrobił coś na co zbierał się od dłuższego czasu. A mianowicie. Pocałował wybrankę swojego serca w usta….
- Jesteś chory?
- Nie Sai. Raczej umówiony w bibliotece dattebayo. Będę szukał informacji o rodzicach. Do widzenia staruszku.- powiedział kładąc pieniądze.
- To on wie kim są jego rodzice?
- Tak. Ojciec to Czwarty Hokage, ale matki nie zna. Jeszcze.
- A wiec się dowiedział…. Naruto szedł na spotkanie z Hinatą. Już był przy bibliotece gdy wpadła na niego Sakura.
- Co jest Sakura-chan?
- Nic. A co u ciebie?
- Śpieszę się na spotkanie. Tak więc pa dattebayo.- powiedział i pędem ruszył w stronę biblioteki. Hinata czekała na niego przed wejściem. Przywitali się i weszli do środka. Sakura i Ino poszły za nimi i ich śledziły. Chciały aby Hinata była z Naruto. Byli przy dziale „ Hokage”. Naruto znalazł tego o którego mu chodziło i usiadł na podłodze z Hinatą. Przeglądali różne gazety, raporty z kilku misji i akt ślubu. Było tam napisane: „ Minato Namikaze w dniu 14 lutego 1993 roku ożenił się z Kushiną Uzumaki.” Były tam jeszcze zdjęcia jego rodziców gdy się całowali na ślubie, oraz osobno. Hinata wzięła zdjęcie kobiety i przyjrzała mu się.
- Masz prześliczną mamę Naruto-kun.- rzekła z lekkim rumieńcem. Chłopak był zaczytany w jednym z raportów. Odłożył teczkę na ziemi i przysunął się do Hyugi.
- Tak masz rację. Mam prześliczną mamę dattebayo. Ale chyba nic po niej nie mam z wyglądu.
- Nie… sądzę… macie takie same kontury … twarzy..- wyjąkała Hinata. Chłopak się zaśmiał i zrobił coś na co zbierał się od dłuższego czasu. A mianowicie. Pocałował wybrankę swojego serca w usta….
~ W obozie Kataki i Deidary~
Leżała na nim i całowała jego tors. Obydwoje byli nadzy. On głaskał
ją po tym ciele całując jej szyję…..
A oto kilka fot:
1. MinaKushi podczas ślubu:
2. Zdjęcie samego Minato:
3. Zdjęcie samej Kushiny:
4. Kiss NaruHina:
ŚWietne ;p
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a
W-wow!Nie wiem czy wiesz,ale mam taki sam charakter,jak ta Kataki :) .I trochę się nie spodziewałam,że już z nim zacznę...No ten teges.Ale podobało mi się to.I to NaruHina...Achy,ochy i tak dalej.I moja droga,w jednym się mylisz-ja tu wyłapałam SaiIno :)) .Innymi słowy,one-shocik śliczny ;))
OdpowiedzUsuńCiesze , że ci się podobało dattebane.
Usuńsuper dattebane!! Ach zmianka o MOIM boskim MINATO dattebane!!! Jak ja chce mieć z nim ślub!!! Jestem ciekawa jak by wyglądała nasza noc poślubna< zboczone myśli>..... Byłobty zbyt pięknie aby było prawdziwe dattebane...
OdpowiedzUsuńA wracając do noci. Shot boski!! Teraz czekam na mojego.
Hehe... ja bym przy Tsunade dodała jeszcze takie Ups... :D
OdpowiedzUsuńJakoś tak nie mam już żadnego pomysłu :D więc czekam na następną super notkę i pozdrawiam ^^