sobota, 29 czerwca 2013

One- shot z Minato&Kushina

Hej. W końcu oddaję zamówionko Kushiny Uzumaki. Kochana przepraszam za to, że zamówienie wyszło debilnie, badziewnie i po prostu do dupy lecz w mojej głowie była i jest obecnie pustka.... Mam nadzieje, że tobie się spodoba.... Bardzo liczę na twój komentarz. A teraz zapraszam

Był słoneczny dzień. Do liceum numer 4 doszły dwie nowe uczennice. Siostry. Różniły się od siebie wyglądem, ale z charakteru były do siebie podobne. Obydwie miały ten sam tik. Gdy były pod presją wielu emocji każda z nich mówiła swoje powiedzonko.  Weszły do budynku. I skierowały się w stronę Sali gimnastycznej. Podeszły do swojej nowej klasy. Stanęły na samym jej końcu i czekały na koniec ceremonii. Gdy było już po ceremonii udały się z klasą do Sali. Ich wychowawcą był nauczyciel od biologii oraz WDŻ-tu pan Jiraya. Będzie ich wychowawcą drugi rok. Bliźniaczki usiadły na samym końcu klasy, przy oknie. Po chwili cała klasa siedziała na swoich miejscach. Nauczyciel wyszedł na środek.
- Witam was młodzieży. Do naszej klasy jak i szkoły doszły dwie nowe uczennice.- rzekł skanując uczniów swoimi oczami. Gdy odnalazł nowe twarze nakazał im gestem ręki na wyjście na środek. Ania miała okulary, bo skończyły jej się soczewki kontaktowe.- Przedstawcie się i powiedźcie coś o sobie.
- Nazywam się Kushina Uzumaki. Jestem w połowie polką a w połowie japonką. Mam siostrę bliźniaczkę. Mam kolor włosów po ojcu dattebane.
- Nazywam się Anna Uzumaki. Tak samo jak moja siostra Kushina jestem w połowie polką a w połowie japonką dattebamo.- powiedziały i ruszyły do swojej ławki. Nauczyciel sam siebie przedstawił i przeszedł do rutynowych zasad BHP. Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę , uczniowie wybiegli dosłownie z klasy. I poszli do domów. To była tylko jedna lekcja z wychowawcą. Kushina i Ania szły śmiejąc się i coś ustalając. Nagle na Kushinę skoczył chłopak z maską dyni. Ania szybko go z niej ściągnęła i podniosła siostrę.
- Upadłeś na mózg dattebane!?- krzyknęła na chłopaka i chciała go uderzyć lecz jej siostra zasłoniła go.
- Kushina uspokój się dattebamo. To zapewne było tylko przypadkiem. Prawda?- spytała patrząc na chłopaka za nią.
- Tobi to dobry chłopiec. Tobi nie chciał tego zrobić. Tobi zostać popchnięty przez Hidana-sempaia.- usprawiedliwiał się chłopak. Nagle doszedł do nich śmiech facetów. Spojrzały w tę stronę.
- Czy to któryś z nich dattebane?- spytała się Hanabero. Tobi pokiwał głową na tak.
- To ten z siwymi włosami.- powiedział a Kushi uśmiechnęła się złośliwie. Ania przewróciła oczami i pomogła podnieś się chłopakowi.
- Tobi nie podrywaj nieznajomych!!!- krzyknął ze złośliwym uśmiechem Hidan.
- A co zazdrosny, że podrywa dwie dziewczyny na raz dattebane?
- CO?! Oczywiście , że nie!
- Ile masz ty lat? 40? 60? Czekaj nic mi nie mów… 88! Ile gościu musiałeś zrobić operacji plastycznych aby ukryć te wszystkie zmarszczki? Ale facjatę nadal masz brzydką. Współczuję twoim wnukom.- powiedziała a Hidan zrobił się cały czerwony ze złości. Podszedł do niej i złapał ją za nadgarstek.
- Posłuchaj mnie smarkulo! Ja mam 18 lat!!- krzyknął jej prosto w twarz. Tobi schował się za Anią a ta chciała odciągnąć Hidana od jej siostry. Nie chciała aby doszło do bijatyki.
- Łapy precz dattebane. Ale to już!!- krzyknęła , ale on jeszcze mocniej złapał ją za nadgarstek.
- Proszę puść ją dattebamo.- poprosiła ze strachem w głosie. Naprawdę nie chciała aby była walka. Nie chciała aby on bardzo ucierpiał, bo o siostrę nie musi się bać. Hidan ją olał. Kushina z szatańskim uśmiechem, przybliżyła się do chłopaka. Wykręciła mu tę rękę , którą ją trzymał. Podcięła mu nogi a ten upadł twarzą na beton.
- Radziłam ci dattebane mnie puścić.- rzekła do niego. Chłopak jęknął. Już chciała coś powiedzieć, ale została pociągnięta przez swoją siostrę.
- Kushina bo się spóźnimy!
- Ale dziś nie mamy zajęć.
- CO?!
- Zapomniałam ci o tym siostrzyczko powiedzieć. Przepraszam.- nagle Ani zawibrował telefon. Dostała wiadomość.
- Tańcy może nie mamy, ale ja mam wokalne.  Tak więc idź do domu i nie rób niczego głupiego dattebamo. Pa!- krzyknęła biegnąc w stronę szkoły muzycznej. Kushina pognała w swoją stronę. Obydwóm dziewczyną coś wypadło z toreb. Nagato i Minato je podnieśli i każdy pobiegł za inną. Minato za Kushiną, a Nagato za Anią. Minato dorwał ją zanim nie zniknęła w tłumie ludzi. Złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie, przy okazji ratując przed rowerzystą. Ukryli się w zaułku i chłopak zagradzał jej swoim ciałem drogę. Gdy uświadomił sobie w jakiej pozycji się znajdują. Szybko od niej odskoczył i podał jej bluzę posyłając swój czarujący uśmiech.
- Dziękuje dattebane. A tak w ogóle to jestem Kushina Uzumaki.- rzekła podając mu dłoń.
- Minato Namikaze. Miło mi. I wiem jak masz na imię. Jesteś wraz z siostrą nowymi uczennicami. Może chcesz aby ktoś pokazał ci miasto?- spytał z nadzieją. Ta posłała mu uśmiech.
- Jasne. To możemy już zacząć zwiedzanie.- powiedziała a chłopak złapał ją za rękę i pociągnął tylko sobie znaną stronę. Nagato szukał dziewczyny wzrokiem. Gdy natrafił na jej twarz ruszył biegiem w jej stronę. Gdy chciała wejść do innego pomieszczenia złapał ją za nadgarstek. Odwróciła się w jego stronę.
- To chyba twoje.- powiedział podając jej zeszyt. Wzięła go od niego i pocałowała w policzek.
- Dziękuje. A tak w ogóle to jestem Ania.
- Nagato. Tak wiem jak masz na imię. Będziemy chodzić do tej samej klasy. Dobra ja już nie będę cię tu zatrzymywał. To pa.- rzekł na odchody……. Miesiące mijały a nasze dziewczyny coraz lepiej czuły się w towarzystwie Akatsuki. Ania chodziła z Nagato a Kushina zaczęła coś czuć do Minato.... Była późna zima. Kushina szła z Minato do ich ulubionego miejsca. Na stare lodowisko. Śmiali się z dzisiejszych lekcji. Po kilku minutach dotarli na miejsce. Założyli łyżwy i weszli na lód. Oczywiście Kushina nie potrafiła na nich jeździć, ale z pomocą Minato jakoś dawała radę. Jechali trzymając się za ręce. Minato z szatańskim uśmieszkiem zakręcił dziewczyną a ta upadła na niego i razem wylądowali na lodzie. Ich twarze dzieliło parę milimetrów. Jeden ruch i już ich usta były złączone w akcie publicznej miłości. Patrzyli w sobie w oczy. Osobą, która wykonała ten pierwszy i najtrudniejszy ruch była Ania, która rzuciła śnieżką z drzewa na głowę siostry. Ta poleciała jeszcze do dołu łącząc swoje usta z jego ustami…….. Minęło już sześć lat. Nasza czwórka się ożeniła. Kushina była panią Namikaze a Ania panią Takori. Każda z sióstr spodziewała się pociechy….. 

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki HAPPY End ci wyszedł xD Ale notka udana, lecz krótka ;)

    Przepraszam, że krótki, ale rano do tej Anglii lecę.

    Pozdrawiam ;*

    PS: U mnie też jest zaległe z komentarzem… Zła Kush… xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze: krótki...
    Po drugie: wyszedł ci bosko!
    Po trzecie: jesteśmy rodziną
    Po czwartę: skaczę z radości , że przywaliłam Hidanowi!
    Po piąte: moje słodkie oprowadzenie po mieście przez Minato <3
    Ubustwiam cię za to <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki (:D) Ciesze się , że ci się spodobało....

      Usuń

Obserwatorzy

Powered By Blogger